Coś złowrogiego zaczyna dziać się w Hyde River, górniczym miasteczku w górach na północnym zachodzie Stanów Zjednoczonych. Coś złego czai się w ciemności, atakując bez ostrzeżenia, odbierając życie z zimną krwią. Ostatnią ofiarą jest Cliff Benson, fotograf obozujący w górach. Przy braku dowodów i możliwości dalszego prowadzenia śledztwa, miejscowy szeryf zamyka sprawę, przypisując wszystko agresywnemu niedźwiedziowi grasującemu gdzieś w pobliżu, podobnie jak w przypadku wielu innych niewyjaśnionych śmierci i zniknięć w okolicy Hyde River na przestrzeni ostatnich lat. Jednak brat zamordowanego fotografa biolog Steve Benson nie zgadza się, aby śmierć jego brata pozostała tajemnicą. Przyłącza się do niego Tracy Ellis, policjantka z biura szeryfa, która dorastała w Hyde River. Przesłuchiwani mieszkańcy stają się coraz bardziej podejrzani, jak gdyby zostali zobowiązani do dochowania jakiejś tajemnicy. Miasteczko niewątpliwie skrywa mroczny sekret, który usiłuje odkryć para detektywów, nie spodziewając się, że prawda może być tak przerażająca...

* * *

Ode mnie: Przyznam się, że nie lubię kryminałów. Jednak zaufałem recenzji tej książki, która pojawiła się swego czasu w "Gościu Niedzielnym". Pamiętałem też, że kilkanaście lat temu czytałem inną książkę Perettiego i nie zawiodłem się wtedy. Teraz także nie. Warto było przemęczyć się na początku, a potem dać się wciągnąć w dziwną historię. Czasem to właśnie inne historie pozwalają lepiej zrozumieć swoją własną, szczególnie w temacie tak trudnym jak grzech.